W LIPCU 2011
Zawsze się cieszymy, gdy nasze podpieczne z Aresztu Śledczego opuszczają zakład penitencjarny i rozpoczynają nowy etap - życia na wolności. Dla wielu jest to trudny okres, pełen obaw o to jak się odnajdą. Staramy się, aby praca w naszym ośrodku była kładką ułatwiającą przejście z jednego świata do drugiego. Tym bardziej cieszy, gdy nasza praca jest doceniana, a pomoc odbierana z życzliwością i szczerością. Nasze zaangażowanie nie jest wszak podszyte wyrachowaniem, ale szczerą i autentyczną intencją niesienia pomocy. Staramy się, by NIKT nie okazał się NIE godny pomocy. Nawet gdy w życiu popełnił błędy do których trudno się przyznać nawet przed samym sobą. Ale gdy widać chęć poprawy i autentyczne zaangażowanie w wyznaczaniu dla siebie nowych ról życiowych i społecznych przez kolejne osadzone - wzrasta w nas przeświadczenie o ogromnym sensie i potrzebie naszych działań.
Każde podziękowanie, nie jest tylko zbiorem pustych słów. Jest dla nas PRAWDZIWYM wyróżnieniem.
* * *
W ramach pomocy postpenitencjarnej na ręce jednego ze skazanych, który odbywa karę pozbawienia wolności w Zakładzie Karnym w Klkuczborku przekazaliśmy drobną darowiznę w postaci artykułów piśmiennych. Osadzony zwrócił się do naszej organizacji o taką pomoc, ze względu na trudną sytuację materialną i brak możliwości podjęcia pracy ze względu na chorobę. Zarząd Fundacji rozpatrzył pozytywnie prośbę, a darowizna w postaci zeszytów, długopisów i innych artukułów piśmiennych za pośrednictwem dyrektora została przekazana na ręce osadzonego.
* * *
Zakupiliśmy leki na potrzeby jednego z potrzebujących, który zgłosił się do naszej organizacji. Jego sytuacja materialna była tak trudna, że nie stać go było na zakup leków niezbędnych do kontynuowania leczenia. Skromna emerytura pokrywa jedynie bieżące potrzeby. I to z trudem. Łączny koszt pomocy wyniósł 500 złotych.